Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny materiałów budowlanych galopują! Drożyzna powoduje problemy na budowach? „Jak ktoś chce kupić dachówkę, wpisujemy go w kolejkę”

Przemysław Zańko-Gulczyński
Przemysław Zańko-Gulczyński
Rodzimy rynek nie uporał się z zaburzeniami dostaw materiałów budowlanych spowodowanymi pandemią, a już przyszło borykać się ze skutkami wojny na Ukrainie oraz sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś. W efekcie część materiałów jest niedostępna, a pozostałe są coraz droższe.
Rodzimy rynek nie uporał się z zaburzeniami dostaw materiałów budowlanych spowodowanymi pandemią, a już przyszło borykać się ze skutkami wojny na Ukrainie oraz sankcjami nałożonymi na Rosję i Białoruś. W efekcie część materiałów jest niedostępna, a pozostałe są coraz droższe. JackF/Getty Images
Materiały budowlane drożeją od długiego czasu. Do potwornej drożyzny przyczynia się również trwająca wojna na Ukrainie. Spadła przez nią m.in. dostępność stali czy dachówek. Osoby, które są w trakcie budowy domu, mają coraz większy problem ze zmieszczeniem się w budżecie, a rosnące koszty dotykają także firmy budowlane. Wielu przedstawicieli branży obawia się kryzysu.

Spis treści

Materiały budowlane są coraz droższe. Wojna na Ukrainie jest jednym z powodów takiej sytuacji

Ceny materiałów budowlanych galopują już od dawna, jednak wybuch wojny na Ukrainie jeszcze przyspieszył ten proces. Jak podają eksperci portalu RynekPierwotny.pl, widać to wyraźnie w danych z marca – średnia dynamika cen zauważalnie wzrosła.

– Zmiany warunkowane konfliktem zbrojnym za naszą wschodnią granicą (...) wyniosły 30 proc., o 3 pp. więcej niż w lutym. Jest to wyraźna zwyżka, jednak jak na zaistniałe okoliczności okołorynkowe, z pewnością nie porażająca – zauważa Jarosław Jędrzyński.

Średnia dynamika cen materiałów budowlanych rdr.
Średnia dynamika cen materiałów budowlanych rdr. RynekPierwotny.pl

W marcu istotnie podrożały wszystkie grupy produktów w hurtowniach i marketach budowlanych, od izolacji termicznych i płyt OSB po chemię budowlaną oraz farby. Z powodu drożyzny na rynku dochodzi do niepokojących zjawisk.

– Dostajemy informacje, że przedsiębiorcy [pytający o ceny materiałów budowlanych – przyp. red.] otrzymują informację o „cenach dnia”. Czyli dzisiaj płacisz określoną kwotę, która nieaktualna może być już jutro. W takich warunkach nie da się prowadzić dużych inwestycji infrastrukturalnych, nie da się planować inwestycji gospodarczych, ale i często po prostu budowa domu czy remont biura jest po prostu niemożliwy do czasowej realizacji w ramach zaplanowanych budżetów – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że sytuacja w najbliższym czasie nie ulegnie poprawie. Skutki wojny na Ukrainie nakładają się bowiem na wcześniejsze problemy na rynku materiałów wywołane pandemią.

– Wydaje się prawdopodobne, że to dopiero początek kolejnej fali wzrostów stymulowanej konfliktem zbrojnym za naszą wschodnią granicą – prognozuje Jędrzyński.

Kolejki po materiały budowlane rosną. W cenie są dachówki, styropian i stal

Na wzrost cen materiałów budowlanych wpływają m.in. problemy z dostępnością niektórych towarów. Zanim polski rynek zdążył uporać się do końca z zaburzonymi przez pandemię łańcuchami dostaw, uderzyły w niego skutki wojny na Ukrainie oraz nałożonych na Rosję i Białoruś sankcji.

– Obecna wojna jest wręcz dobijająca dla całego sektora – mówi bez ogródek ekspertka PIG. – Ciężko jest zamówić stal, ceny styropianu wzrosły o 30-40 proc.

Jak podaje portal RynekPierwotny.pl, rynek najmocniej odczuwa wstrzymanie importu surowców z Białorusi – ustały dostawy m.in. materiałów cementowych, wyrobów metalowych stalowych i gumowych oraz drewna. A warto wiedzieć, że import stali i żelaza z Ukrainy, Rosji oraz Białorusi zaspokajał ok. 1/3 polskiego popytu.

– Jak dzisiaj ktoś chce kupić dachówkę, to wpisujemy go w kolejkę. Nie ma pewnego czasu realizacji czy kosztów tej dachówki. Poza tym towary są raczej dostępne, ale ceny zmieniają się nie z miesiąca na miesiąc, a z dnia na dzień. Walczymy o wszystko: o ceny, o terminy, o załatwianie spraw w hurtowniach i w magazynach – mówi Andrzej Kozakowski z Klastra Budowlanego PIG.

Branża budowlana przewiduje kryzys?

Drożejące i trudno dostępne materiały budowlane to wielki problem dla inwestorów, u których trwa lub jest planowana budowa domu, jednak z perspektywy firm budowlanych sytuacja jest wręcz katastrofalna. Wiele firm, które przyjęły zlecenia budowlane w latach 2018–2020, teraz musi je realizować poniżej kosztów rentowności, ponieważ w międzyczasie koszty budowy znacząco wzrosły, a wynagrodzenia zapisane w kontraktach pozostały bez zmian. Przykładem może być zachodnia końcówka II linii metra w Warszawie.

– W przypadku kontraktu na budowę ostatniego odcinka II linii metra, wartego ponad 1,6 mld zł, różnica (...) sięga już kwoty kilkuset mln zł. To pułap, przy którym (...) wykonawcy wbijanie łopaty może przestać się opłacać – informował już we wrześniu 2021 r. portal Transport-Publiczny.pl.

W tej sytuacji, jak zauważają eksperci, dla niektórych firm bardziej korzystnym finansowo rozwiązaniem może się okazać zerwanie umowy i zapłacenie związanej z tym kary, gdyż i tak często będą to kwoty niższe niż straty, z jakimi wiązałoby się dokończenie kontraktu.

– Pierwszoplanowym problemem, wynikającym z sytuacji na rynku materiałów budowlanych, jest rosnące niemalże z dnia na dzień ryzyko masowego zrywania kontraktów budowlanych i opuszczania przez firmy placów budów – ostrzega Jędrzyński.

Dynamika cen materiałów budowlanych w marcu 2022 r.
Dynamika cen materiałów budowlanych w marcu 2022 r. RynekPierwotny.pl

Jeśli dołożyć do tego niepewność związaną z wojną, problemy z odpływem pracowników z Ukrainy, narastające długi mniejszych firm oraz spowolnienie w inwestycjach oznaczające mniej zleceń, trudno się dziwić, że nastroje w branży są raczej ponure. Jak wynika z raportu PZPB i OIGD, niemal 66 proc. firm budowlanych podaje, że rosnące koszty są dla nich barierą przy prowadzeniu działalności.

– Słyszałam już głosy, że nie będzie komu budować, nie będzie czym budować i nie będzie za co budować – mówi prezes PIG.

Jak jednak zwracają uwagę eksperci Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, branża budowlana powinna pamiętać, że konflikt na Ukrainie może nie tylko hamować, ale i napędzać inwestycje.

Wzrost napięcia w regionie Europy Środkowo-Wschodniej może zainicjować wiele inwestycji w krajową infrastrukturę wojskową. Jednocześnie należy spodziewać się, że rozpędu nabiorą inwestycje w energetyce ukierunkowane na transformację klimatyczną polskiej gospodarki, w której nie będzie już miejsca na surowce energetyczne z Rosji – zauważa Damian Kaźmierczak, główny ekonomista PZPB.

Polskie firmy budowlane mogą też mieć nadzieję na udział w odbudowie Ukrainy po zakończeniu działań wojennych, chociaż tu oczywiście wszystko zależy od przebiegu wojny, jej wyniku i późniejszych relacji dyplomatycznych między państwami. Według badania Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej „Biznes a Ukraina”, w zaangażowanie Polski w odbudowę Ukrainy wierzy 70 proc. przedsiębiorców.

Sprawdź, czy masz wszystko, czego potrzebujesz

Materiały promocyjne partnera
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto