Szajka działała od 2011 roku. Przestępstwo polegało na przyjmowaniu łapówek za wydawanie zatrzymanych wcześniej w starostwie praw jazdy. Dokumenty oddawano bez przeprowadzonych obowiązkowych badań lekarskich, psychologicznych i zdanego obowiązkowego egzaminu państwowego sprawdzającego kwalifikacje do kierowania pojazdami silnikowymi.
Do pierwszych zatrzymań doszło na początku 2015 roku. Do dziś zarzuty przedstawiono 80 osobom. Wielu z nich to pracownicy starostwa. Popełnione przestępstwa polegają m.in. na działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej, przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za zachowania stanowiące naruszenie prawa oraz udzielaniu takich korzyści. Do tego dochodzi fałszowanie dokumentów.
Najwięcej na sumieniu ma kierujący szajką były inspektor Wydziału Komunikacji i Drogownictwa. 41-letni mężczyzna część zarzutów usłyszał już wcześniej, ale prokurator prowadzący śledztwo zdecydował niedawno o ich uzupełnieniu. W sumie, we wrześniu Prokurator Okręgowy w Zamościu przedstawił mężczyźnie 759 zarzutów!
- Chodzi o czyny związane z udziałem w grupie przestępczej oraz przyjmowaniem korzyści majątkowych i fałszowaniem dokumentów. Sam druk opisanego postanowienia o uzupełnieniu zarzutów liczy 207 stron - mówi prokurator Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Podejrzany przyznał się do winy. Z uwagi na współpracę z organami ścigania wniósł o dobrowolne poddanie się karze i wymierzenie mu kary 5 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 10 lat oraz zwrot korzyści uzyskanych z przestępstw.
Postępowanie w sprawie wciąż trwa, ale zmierza już ku końcowi. Sprawa trafi do sądu prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?