Poseł Stanisław Żmijan pojawił się w Żurawlowie w poniedziałek po południu. Rozmowy od początku były utrudnione. Polityk chciał uzyskać informacje od protestujących. A Ci liczyli, że dowiedzą się czegoś od posła. Atmosfera była nerwowa. Pod adresem posła Żmijana padł zarzut, że jest niekompetentny. Ten poczuł się urażony: - Kpiny sobie robicie? Czy Pani jest głucha i nie słyszała jak mnie obrażano? – zwrócił się do jednej z kobiet i dodał – A przecież przyjechałem tu rozmawiać i czegoś się dowiedzieć.
- Powierzamy Panu dwa zadania. By sprawdził Pan kiedy firma Chevron wyjedzie z tego terenu i jakim prawem wywierciła dwie studnie w Ministrówce i buduje tam drogę. Proszę rozliczyć koncern z prowadzonych tam prac mimo braku koncesji na poszukiwaniu gazu łupkowego. Czy Pan przyjrzy się tej sprawie? – pytała posła Barbara Siegieńczuk z Żurawlowa.
Ostatecznie poseł zapowiedział, że przeanalizuje sprawę. Podobne deklaracje składała towarzysząca mu posłanka, Magdalena Gąsior-Marek.
- Samorządowcy tu przyjeżdżają i udają, że nic nie wiedzą. Mówią, że dowiadują się od nas. Przecież to niemożliwe, żeby nie wiedzieli. Tak jest im wygodniej powiedzieć. Poseł dziś odpowiadał pytaniami na pytania – powiedział po spotkaniu Emil, Jabłoński, sołtys Żurawlowa – Nie rozumiem tego. To kto ma coś wiedzieć jak nie on? My mamy wszystko wiedzieć? Prości rolnicy?
Przed spotkaniem w Żurawlowie poseł Stanisław Żmijan spotkał się też z wójtem gminy Grabowiec.
Przypominamy, że protest w Żurawlowie trwa już ponad miesiąc. Rolnicy zablokowali prace firmy Chevron 3 czerwca.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?