Turobin. Orzeł przedni został otruty?

O znalezieniu martwego ptaka z estońskimi obrączkami Birding Poland poinformował nadleśnictwo w Krasnymstawie, policję i lubelski oddział RDOŚ, jednak gdy służby zjawiły się na miejscu orła już nie było, zostały jedynie sznurki, którymi był przywiązany. Okazało się, że trafił on do Roztoczańskiego Parku Narodowego, skąd pracownicy RDOŚ zabrali go celem przeprowadzenia szczegółowych badań. Znane już są ich wstępne wyniki.

- Jak wynika ze wstępnego raportu polegającego na oględzinach zewnętrznych, na tę chwilę nic nie wskazuje na fizyczny udział osób trzecich, ptak z zewnątrz nie był fizycznie uszkodzony. Jeśli chodzi o raporty toksykologiczne czyli ewentualna możliwość, że zjadł jakąś zatrutą padlinę to musimy jeszcze poczekać, ponieważ badania wykonywane są poza Lublinem – informuje Paweł Duklewski, rzecznik lubelskiej RDOŚ.

Własne śledztwo prowadzi także Komenda Powiatowa Policji w Biłgoraju.

– Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że orzeł nie posiadał obrażeń, które wskazywałyby na to, że do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Wykluczono, aby do śmierci zwierzęcia doszło w wyniku popełnienia przestępstwa - mówi asp. Milena Wardach.

Z informacji Birding Poland wynika, że zarówno zwierzę, jak i jego matka zaobrączkowane zostało w Estonii przez Gunnara Seina.

- Po stracie samca (w wyniku infekcji grzybiczej), samica musiała samodzielnie podjąć się wychowania naszego młodego orła. Dzielna matka poradziła sobie z tym zadaniem wzorowo - orzeł opuścił gniazdo 22 lipca 2015. Niestety finał pięknie się zapowiadającej historii okazał się tragiczny. Młody ptak został znaleziony martwy 7 kwietnia 2016 w okolicy Turobina na Lubelszczyźnie - przywiązany do drzewa – czytamy w komunikacie Birding Poland.

Na ten temat pisaliśmy: Martwy orzeł przedni w gminie Turobin. Ktoś celowo skrzywdził zwierzę?