Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Szepty zgładzonych": Fani przenikają do uniwersum Metro 2033 [recenzja]

MiP
Michał Potocki
"Szepty zgładzonych. Wybór najlepszych opowiadań polskich fanów uniwersum Metro 2033" dowodzi, że czytelnicy potrafią bardzo mocno zanurzyć się w lekturze i dołożyć cegiełkę do rozrastającego się postapokaliptycznego świata.

To nie pierwszy raz, gdy fani piszą w ramach ulubionego literackiego świata. Takich przykładów jest mnóstwo, a fanziny są nieodłącznym elementem fantastyki. Jednak rzadko zawodowi wydawcy decydują się puścić większym nakładem fanowską twórczość. Tym razem tak się jednak stało. Insignis, które wprowadza na rynek książki z projektu Dimitry Glukhovsky'ego, autora powieści "Metro 2033", przy okazji kolejnej powieści z uniwersum nakładem 20 tys. egzemplarzy dołożyło do niej zbiór opowiadań miłośników serii.
**
Czytaj też:

Marek Krajewski na tropie polskich morderców

**

W 2013 roku na stronie metro2033.pl ogłoszono konkurs na opowiadania osadzone w świecie wymyślonym przez Glukhovsky'ego. Najlepsze wydano w formie e-booka. "W blasku ognia" świetnie się rozszedł, bo z Google Play Book miał 37 tys. pobrań, z Apple iBooks 11 tys., a przecież nie ma danych z dziesiątek innych stron oferujących tytuł w wersji elektronicznej. Opowiadania z drugiej edycji konkursu zostały wydane drukiem.

W zbiorze znajdziemy trzynaście krótkich form mocno osadzonych w postapokaliptycznym świecie roku 2033. Ośmiu autorów reprezentuje różne stylistyki i poziom. Na pewno nie rozczarują się poszukujący polskich akcentów w uniwersum Metro 2033. Opowiadanie "Zwiad" osadzone jest w Warszawie, "Pejzaże z perspektywy nieba" rozpoczynają się w Radomiu, "To, co umiera ostatnie" rozgrywa się w Częstochowie, a również fabuła "Pielgrzyma" wskazuje na polskie miasto nad Odrą.

Z książki najbardziej zadowoleni będą miłośnicy postapokalipsy. Powinni ją "wciągnąć" w kilka godzin, bo choć opowiadań jest kilkanaście, to do długich nie należą. Czytelnicy przyzwyczajeni do literatury klasycznych pisarzy SF mogą kręcić nosem, ponieważ teksty do nowatorskich raczej nie należą. Umiejscowienie ich w określonym świecie literackim ograniczyło autorom pole manewru.

Piszącym fanom trafiają się kalki innych powieści serii, czy to w wypowiedziach bohaterów czy przy malowaniu zniszczonego pejzażu. Choć trzeba przyznać, że np. "Układanka" zgrabnie prowadzi czytelnika do przewidywalnego zakończenia, "Pejzaże..." w krótkiej formie skutecznie ukazują pokaźny fragment zniszczonego atomową pożogą świata, a "Cóż zostało po jeżozwierzu?" dobitnie ukazuje grozę popromiennej rzeczywistości.

"Szepty zgładzonych" swoich fanów już mają. By zyskały kolejnych, ci powinni najpierw sięgnąć po "klasyczne" tytuły serii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dronowa Dolina, czyli wydarzenie dla pasjonatów nowych technologii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto