Stowarzyszenie Abrakadabra działające w Chyżej pod Zamościem pomaga głównie dzieciom, np. z porażeniem mózgowym, autyzmem, lekkim upośledzeniem umysłowym, ale też tym z nadpobudliwością czy problemami z przystosowaniem do społeczeństwa. Sekretem terapii prowadzonej w Chyżej jest kontakt ze zwierzęciem, głównie z osiołkami.
- Osły są mniejsze, ma przyjemniejszą sierść, dzieci nie boją się ich tak jak np. konia – wyjaśnia Lidia Litwińczuk, która wraz z mężem Piotrem Łachno – na co dzień kierownikiem zamojskiego schroniska dla zwierząt i grupą przyjaciół, założyła dwa lata temu stowarzyszenie. Sprawa była o tyle łatwiejsza, że założyciele dysponują niemałym zwierzyńcem. Do onoterapii zatrudnione są ich osiołki Klara, Kalina, Romek, Tytus i Ignac. Zajęcia wspierają dwie lamy - Malwina i Iga, koza Baśka, owca Agata, koń Makabra, psy i koty. Onoterapia prowadzona jest właśnie na działce w Chyżej. A że miejsca jest sporo, małżeństwo myśli o rozszerzeniu działalności stowarzyszenia Arakadabra.
Jak na razie, zajęcia zaczynają się wiosną a kończą w październiku. To jednak można zmienić. Oczywiście jeśli znajdą się sponsorzy. Jakie są potrzeby?
- Chcemy wybudować wiatę i świetlicę w których zajęcia mogłyby odbywać się nawet przy brzydkiej pogodzie. Dzieci potrzebują terapii bez względu na porę roku. Moglibyśmy też organizować zajęcia pozalekcyjne – mówi Lidia Litwińczuk i dodaje: - Miejsce na budynki mamy, więc pieniędzy nie potrzeba dużo. Chodzi tylko o to by było sucho i ciepło.
Do tego, że warto pomóc stowarzyszeniu bez trudu potrafi przekonać terapeutka, Karolina Niedziela, którą Arakadabra zatrudnia dzięki realizowanych projektom i właśnie pieniądzom sponsorów:
- Onoterapia ma bardzo szerokie zastosowanie. Wystarczy wymienić porażenia poporodowe, mózgowe, choroby wad kręgosłupa czy też osób z problemami psychicznymi i depresją. To nie wymysły, ale zalecenia lekarzy – mówi terapeutka – Wielkie postępy obserwujemy u dzieci autystycznych. Przyjeżdżał do nas w tym roku mały Adaś, który początkowo nie chciał wysiadać z samochodu i zbliżać do żadnych zwierząt. Na ostatnich zajęciach jeździł już na ośle. To jego przełamywanie się trwało długo, ale jest ogromnym sukcesem. Rodzice byli wzruszeni. Ja – nie ukrywam – również.
Czym tkwi sekret pracy ze zwierzętami? – One działają kojąco na człowieka. Dziecko autystyczne np. nawiązuje z nimi niesamowitą więź mimo, że zwykle zamknięte jest w swoim świecie – mówi Karolina Niedziela.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?