Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest w gminie Dołhobyczów: Nie chcą gazu łupkowego

Joanna Nowicka
Protest w gminie Dołhobyczów: Nie chcą gazu łupkowego
Protest w gminie Dołhobyczów: Nie chcą gazu łupkowego JN
Od poniedziałku niewielka grupa mieszkańców gminy Dołhobyczów protestuje przeciw poszukiwaniom gazu łupkowego w Kościaszynie. Pikietujący twierdzą, że nic nie wiedzieli o planowanym odwiercie. Z kolei wójt gminy zapewnia, że nie miał nic do ukrycia. Za inwestycją stoi PGNiG – właśnie ruszają pierwsze odwierty badawcze.

Według mieszkańców, których spotkaliśmy w poniedziałek w miejscowości Żabcze, przy zjeździe na drogę dojazdową do wiertni, nikt ich nie informował, że będzie tu poszukiwany gaz łupkowy:

- Słyszałam jedynie, że droga będzie. Cieszyliśmy się, bo dziesiątki lat czekaliśmy na tę drogę. Ale nikt nie wiedział, że to droga dojazdowa do wiertni – mówi pani Halina, której pole graniczy z działką na której w minionych tygodniach stanęła wiertnia Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.

Gdy nikt nie udzielał mieszkańcom informacji, Ci zaczęli dokształcać się sami. Jak? Przez Internet. Wyczytali, że wydobycie gazu to zagrożenie dla ich wody i środowiska. Dlatego gazu łupkowego nie chcą.

Protest w gminie Dołhobyczów - konsultacji nie było

Tymczasem pierwsze spotkanie dla mieszkańców, właśnie w Żabczu, zostało zorganizowane dopiero w minioną sobotę. Wcześniej konsultacji społecznych ani szerszej akcji informacyjnej nie było, mimo, że PGNiG informowało, że może zorganizować spotkanie informacyjne dla mieszkańców jeśli otrzyma sygnał z gminy. Dlaczego tak się nie stało? – Nie było zapotrzebowania społecznego, więc czemu mamy uszczęśliwiać ludzi na siłę? – pyta Józef Demendecki, wójt gminy Dołhobyczów.

Włodarz gminy dodaje, że władze, rada oraz sołtysi byli na bieżąco informowani przez PGNiG o postępach prac i prawdopodobnie przekazywali takie informacje mieszkańcom: - Poza tym to tylko odwiert badawczy. Jeśli firma zechce wydobywać łupki a społeczność nie będzie sobie tego życzyła, stanę po ich stronie – mówi.

- Jeśli złoża okażą się pokaźne nikt firmy już stąd nie wyrzuci – oponują protestujący.

Wójt gminy dodaje też, że z jego rozeznania wynika, iż na miejscu protestu nie ma mieszkańców gminy a jedynie osoby spoza jej terenu. Podczas wizyty w Żabczu faktycznie rozmawialiśmy z kilkoma osobami spoza naszego województwa, m.in. Krakowa i ze Śląska, ale nie brakowało też mieszkańców Żabcza czy Kościaszyna.
- Pojadę na miejsce protestu i sprawdzę to – obiecał nam wójt.

Protest w gminie Dołhobyczów - pierwsze problemy PGNiG

Tymczasem PGNiG rozpoczyna już pierwsze odwierty w Kościaszynie: - Dziś, najpóźniej jutro zaczniemy wiercić – mówił w środę rzecznik firmy, Rafał Pazura.

Przedstawiciele inwestora o proteście w gminie Dołhobyczów dowiedzieli się od nas. I nie kryli zaskoczenia. Firma do tej pory nie miała tego typu problemów. Rafał Pazura podkreśla, że dialog z mieszkańcami jest dla PGNiG bardzo ważny. W tym celu organizowane są dyżury eksperckie w gminach podczas których każdy może przyjść i zadać pracownikom firmy nurtujące go pytania. W Dołhobyczowie odbył się do tej pory jeden taki dyżur. Drugi zaplanowano na dziś.

- W swoich działaniach edukacyjnych stawiamy na dialog oraz na dotarcie z informacją do jak największej grupy odbiorców. W tym celu powstał portal informacyjny www.lupkipolskie.pl. W zamierzeniach ma to być najważniejsze źródło informacji na temat gazu z łupków – mówi Rafał Pazura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto