Podpalacz z Moniatycz stanie przed sądem

Akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi N. z Moniatycz w gminie Hrubieszów trafił do sądu 25 czerwca. Zarzuty są trzy i każdy z nich dotyczy zniszczenia mienia. Na szkodę trzech różnych osób. Z kolei 7 lipca sąd zadecydował o przedłużeniu trwającego od kwietnia aresztu tymczasowego dla podpalacza. Kiedy mężczyzna usłyszy wyrok. Bardzo możliwe, że sprawa zakończy się już na pierwszym posiedzeniu: - Wnioskowaliśmy o skazanie bez przeprowadzania rozprawy -

Kara jaką otrzyma Zbigniew N. i na jaką się zgodził to 3,5 roku pozbawienia wolności i naprawa wyrządzonych szkód. Prokuratura zajęła część majątku mężczyzny. Wszystko dlatego, że straty jakie spowodował są ogromne - w sumie wyniosły ponad milion zł. Większość pieniędzy z tej kwoty to straty ostatniego z poszkodowanych gospodarzy. Mieszkaniec Hrubieszowa stracił w ogniu dwa ciągniki, samochód ciężarowy i sprzęt rolniczy.

Mieszkańcy Moniatycz wytykają mundurowym, że tego nieszczęścia można było uniknąć: - Mieli go już po drugim pożarze. Czemu go nie zamknęli? - pyta zirytowany mieszkaniec wsi. Faktycznie, mężczyzna został ustalony i zatrzymany już po drugim podpaleniu, 1 kwietnia. Przyznał się wtedy do obu czynów. I puszczono go wolno. Śledczy zastosowali dozór policyjny i zakaz zbliżania się do poszkodowanych. Przesłanki, by zastosować areszt tymczasowy pojawiły się dopiero po trzecim zdarzeniu, 16 kwietnia.

Dlaczego?: - Po tym pożarze zostało zniszczone mienie o znacznej wartości. A to automatycznie podwyższyło sankcję karną z 5 do 10 lat pozbawienia wolności. I pojawiła się przesłanka, by sądzić, że mężczyzna po raz kolejny dopuści się czynu zagrażającego bezpieczeństwu publicznemu - mówi Mariusz Rymarz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Hrubieszowie.