Pierwsza po II wojnie światowej ceremonia bar micwy w zamojskiej synagodze

- Zależało mi na powrocie do Polski na moją bar micwę, aby udowodnić w ten sposób, że żydowska obecność w Polsce nadal trwa. Chciałem także pokazać, że wielu Polaków przyjaźnie odnosi się do Żydów. Myślę, że moja bar micwa ma szczególną wagę, ponieważ jest kontynuacją tradycji rodzinnej kultywowanej przez mojego ojca i dziadków i odbywa się w kraju, w którym żyli moi przodkowie. Mój dziadek ze strony matki, Abram Szlak, urodził się w Zamościu w roku 1935 - tłumaczy powody do przyjazdu Jacob A.Wisnik.

Uroczystość rozpocznie się w Centrum „Synagoga” Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego o godzinie 12:00. Podczas ceremonii zostanie odczytany fragment Tory, która zostanie przywieziona z Warszawy. Razem z Jacobem Wisnikiem do Zamościa przyjedzie jego rabin -David Holtz. Poza uroczystością goście z Nowego Jorku zwiedzą miasto w towarzystwie uczniów IIII Liceum Ogólnokształcącego im. C. K. Norwida.

- Jesteśmy szczęśliwi, że będziemy świadkami pierwszej od 1 września 1939 r. żydowskiej uroczystości religijnej w zamojskiej synagodze. Mimo, że nie ma tu już społeczności żydowskiej, mamy szansę pokazać siłę ducha ocalałych z Holocaustu oraz determinację ich potomków, aby symbolicznie zamknąć koło pamięci - powiedziała Monika Krawczyk, dyrektor FODZ

Bar micwa

Bar micwa to ceremonia przez którą w tradycji żydowskiej przechodzi chłopiec po ukończeniu 13 lat i jednego dnia. Dzięki niej staje się odpowiedzialny za swe czyny i musi wypełniać wszystkie nakazy prawa religijnego.
Uroczystość składa się z dwóch części. Pierwszą jest założenie tefilin, czyli zamkniętych w skórzanych pudełeczkach kartek pergaminu z fragmentem Tory. Drugim elementem bar micwy, który odbędzie się jutro w jest wezwanie chłopca do czytania Tory w obecności minjanu, czyli zgromadzenia dziesięciu dorosłych mężczyzn.