Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gierałtowiec: Zmarnowane tony pszenicy

Piotr Kanikowski
Leszek Kardasz trzyma pszenicę na przyczepach i w zbiorniku kombajnu. Twierdzi, że nikt jej nie chce
Leszek Kardasz trzyma pszenicę na przyczepach i w zbiorniku kombajnu. Twierdzi, że nikt jej nie chce foto: Piotr Krzyżanowski
Deszcze i nieżyciowe przepisy nie pozwoliły Leszkowi Kardaszowi zebrać pszenicy wcześniej. Ze względu na tachografy odbiorca zboża odmówił mu podstawienia samochodów w niedzielę, choć było wiadomo, że to ostatni słoneczny dzień – od poniedziałku będzie lać. Rolnik musiał zjechać kombajnem z pola. A potem nadeszło zapowiadane przez synoptyków załamanie pogody.

– Dlaczego rolnikom nikt tachografów nie pomontuje?! – złości się Kardasz.
Pszenica porosła. Nadaje się już tylko na paszę dla zwierząt. Leszek Kardasz twierdzi jednak, że nikt nie chce jej kupić.

– Syn pojechał z przyczepą do firmy Osadkowski-Cybulski. Wrócił z kwitkiem. Skup zawieszony – twierdzi Kardasz. Zadzwonił więc do redakcji, że nie da rady wykosić 20 hektarów pola, bo nie ma co zrobić ze zbożem. We własnych silosach ma pełno ziarna, ani pół tony już w nich nie upchnie.

– Po raz pierwszy odkąd pamiętam zdarzyło się, że pszenica ma zgnić na polu, bo nikt jej nie chce – mówi rolnik z Gierałtowca. Kardasz nie rozumie tego, bo przecież żniwa były kiepskie, a pożary w Rosji sprawiły, że może tam braknąć chleba.

W końcu postanowił kosić, bo zbyt wiele potu wsiąkło w tę ziemię, by zboże poszło teraz na zatracenie. Trzyma teraz niechcianą pszenicę w zbiorniku kombajnu, pod plandekami, na wszystkich przyczepach, u sąsiadów. Czeka, bo może ktoś ją kiedyś zechce.

Dzwoniliśmy do punktu skupu Osadkowski-Cybulski w Legnicy. Usłyszeliśmy, że skup trwa i można przywieźć do nich pszenicę, także tę porośniętą. Cena za tonę paszówki z porostem do 5 proc. wynosi obecnie 580 zł plus VAT. To niezbyt dużo, ale oferowane rolnikom stawki nie będą wyższe.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jawor.naszemiasto.pl Nasze Miasto