Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gaz łupkowy na Zamojszczyźnie: Jedni protestują a inni organizują wiece poparcia. ZDJĘCIA

Joanna Nowicka
Gaz łupkowy na Zamojszczyźnie: Jedni protestują a inni organizują wiece poparcia
Gaz łupkowy na Zamojszczyźnie: Jedni protestują a inni organizują wiece poparcia AB
W sobotę w Żurawlowie (gmina Grabowiec) protestujący tu przeciw działaniom koncernu Chevron rolnicy zorganizowali pikietę pod hasłem "Nie zgadzamy się". Godzinę wcześniej na Rynku Wielkim poparcia Chevronowi udzielali podczas wiecu mieszkańcy Ministrówki w sąsiedniej gminie Miączyn.

Na wiecu "razem za gazem" na Rynku Wielkim pojawiło się kilkunastu zwolenników gazu łupkowego na Zamojszczyźnie: - Do tej pory nie było nas widać. Dlatego dziś chcemy pokazać, że poza przeciwnikami w Żurawlowie są też zwolennicy gazu łupkowego. Niech ta pikieta będzie początkiem podkreślania tej obecności - mówił mieszkaniec Ministrówki i organizator protestu, Szymon Potocki-Gadomski przyznając, że wiec ma związek z wydarzeniami w Żurawlowie tego samego dnia.

- Jeśli raz na ileś lotów spadnie samolot, bądź raz na ileś przejazdów wykolei się pociąg, czy znaczy to, że mamy zrezygnować z kolei i latania? - mówił z koeli Jan Winnik z Ministrówki spytany o zagrożenia związane z gazem łupkowym. Mężczyzna podkreślał też, że firma Chevron daje ludziom zatrudnienie i wspomaga gminę, budując m.in. drogi.

Na Rynku Wielkim pojawił się też Arkadiusz Bratkowski, europoseł z Miączyna. Eurodeputowany podkreślał, że wydobycie gazu nie niesie za sobą zagrożeń a rolnicy z Żurawlowa "dobrze z protestu żyją": - Wielu rolników uczestniczy w tym nieświadomie, ale jest też grupa osób, które dobrze żyją z protestu korzystając chyba z dużych pieniędzy - usłyszeliśmy. Poinformował też o plotkach krążących w Strasburgu dotyczących finansów jakie wydaje Gazprom na kampanię antyłupkową.

Tego samego dnia w Żurawlowie odbyła się pikieta mieszkańców Żurawlowa i okolic sprzeciwiających się wydobyciu gazu na ich terenie i od czerwca 2013 blokujących tu ruchy koncernu Chevron. na spotkaniu pojawiło się ponad sto osób, zarówno z okolic jak i całej Polski.

- Nie jesteśmy przeciwnikami gazu, który jest potrzebny ale tej niebezpiecznej inwazyjnej technologii. Będziemy mieli albo rolnictwo, albo teren górniczy. Jeśli wpuścimy tu koncern, rolnictwo zniknie, bo wiertnie będą ulokowane w odległości najwyżej jednego kilometra. Bierzmy pod uwagę również to, że mamy najlepsze ziemie w Polsce a Lubelszczyzna leży na największych zbiornikach wód podziemnych w Polsce - mówił Andrzej Bąk z Żurawlowa.

Protestujący podkreślali, że Chevron nie ma pozwoleń na rozpoczęcie prac w Żurawlowie. W związku z tym nie wiedzą czego koncern szuka na ich terenie: - Chodzi chyba o to, by nas złamać, ale to się nie uda. Nie mamy rzeszy prawników jak oni, ale mamy serce do tej ziemi - tłumaczyli.

Po spotkaniu w remizie rolnicy i osoby, które przyjechały ich wspierać przeszli na miejsce blokady skandując "kapitalizm kanibalizm" czy "nie damy naszej ziemi Chevronowi".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto