Nowi mieszkańcy w zoo: jelonek, wiewiórki i lemury wari. ZDJĘCIA

Środa będzie pracowitym dniem w zoo. Na wybiegi wyjdą lemury – zarówno te, które mieszkają w ogrodzie nie od dziś, czyli katta jak i nowi mieszkańcy, czarno-białe wari. Te pierwsze mają przygotowane miejsce w sąsiedztwie gibonów. Wari, które przyjechały niedawno z zoo Olomouc w Czechach będziemy oglądać na wyspie przy wolierze dla ptaków: - Mamy samca i samicę, więc jest nadzieja na młode – przyznaje wicedyrektor zoo, Łukasz Sułowski.

Wybiegu doczekały się też gibony. Brakuje tylko lin łączących drzewa:

- Musimy poczekać jeszcze tydzień aż wyschną fundamenty w których tkwią drzewa. Wtedy połączymy je linami - mówi Łukasz Sułowski z zamojskiego Ogrodu Zoologicznego i przyznaje, że gibony nieco się nudzą nie mogąc skakać po linach – Samiec Nias ogołocił z kory jedno z drzew.

W zoo można też wreszcie, pierwszy raz po zimie, zobaczyć gazele dorkas, które zaledwie przed dwoma dniami wyszły ze stajenek. Trzy młode, urodzone tej zimy, po raz pierwszy zetknęły się z trawą i piaskiem. Początkowo małe były zaniepokojone nowymi warunkami, ale podczas naszych odwiedzin w zoo wyglądały już na zadowolone.

-Możliwe, że młodym przybędzie rodzeństwo, bo samice znów są źrebne – zdradził nam Łukasz Sułowski.

Kopytnych maluchów przybywa nie tylko wśród gazel. Niedawno na świat przyszedł jelonek sika. Maluch od wtorku jest wypuszczany na wybieg.

Wśród nowych mieszkańców zoo są też wiewiórki trójbarwne, które niedawno przyjechały do Zamościa z wrocławskiego zoo i zamieszkały w przerobionym pomieszczeniu w starym budynku dyrekcji. Za kilka tygodni do ich lokum zostanie dobudowana zewnętrzna klatka pełniąca rolę wybiegu.

Na tym nie koniec nowości. Na rodziców, którzy odwiedzają zoo ze swoimi małymi pociechami czekają kolorowe wózki dla dzieci. Ciągnięcie takiego pojazdu może co prawda zmęczyć, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by rodzic zregenerował siły smaczną przekąską. Mimo, że nie stanęła jeszcze restauracja, można już zjeść pierogi, bo w ogrodzie stoi tymczasowa pierogarnia w postaci przyczepy: -Pierogi są przepyszne. W życiu nie jadłem lepszych – zachwala Łukasz Sułowski.

Ku końcowi zmierza też przebudowa dużej ogrodowej toalety. Z tej skorzystamy w czerwcu.

Hitem okazał się park linowy dla dzieci. 3 maja bawiło się tu 300 maluchów. A to dużo: - Firma do której należy park dzwoniła do nas z radosną informacją, że park linowy w zamojskim zoo przyciągnął podczas majowego weekendu tyle samo pociech co taka sama atrakcja ale w ogrodach zoologicznych największych, polskich miast – mówi Łukasz Sułowski.

Przez długi majowy weekend zamojskie zoo odwiedziło 11,5 tysiąca turystów : - Wynik jest trochę gorszy niż w ubiegłym roku, ale pogoda była też mniej sprzyjająca, więc się nie martwimy –mówi z optymizmem wicedyrektor.