Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Franek z Tomaszowa Lubelskiego potrzebuje operacji serca. Możesz pomóc

Joanna Nowicka
Franek z Tomaszowa Lubelskiego potrzebuje operacji serca. Możesz pomóc
Franek z Tomaszowa Lubelskiego potrzebuje operacji serca. Możesz pomóc siepomaga.pl
Franek ma cztery lata. I bardzo chore serce. Rodzice chłopca zbierają pieniądze na nową szansę dla swojego dziecka: - Dziękujemy za każdą złotówkę i każde udostępnienie. To dla nas niezwykle ważne - apelują rodzice Franka.

4-letni Franek z Tomaszowa Lubelskiego przeszedł już w swoim krótkim życiu dwie operacje. Od początku zadziwiał lekarzy wolą życia. Teraz chłopiec potrzebuje kolejnej operacji, tym razem w Niemczech. Tu szansę daje mu wybitny kardiochirurg, prof. Edward Malec, który podjąłby się wykonania trzeciego etapu korekty wad serca połączonego z naprawą obu zastawek, żeby jak najbardziej odciążyć serce. W Polsce taka szansa jest niemożliwa. Franek musiałby przejść nie jedną a dwie operacje. A termin nie został jeszcze w ogóle wyznaczony. Rodzice chłopca uznali, że nie mogą czekać:

- Nie chcemy ratować naszego dziecka na raty, bo to może się nie udać, a ceną jest jego życie. Jaki rodzic ryzykowałby w takiej sytuacji życiem swojego dziecka? - mówią.

Na operację w Niemczech potrzeba jednak pieniędzy. I to dużych. Chodzi o 36.500 euro. Do tej pory dzięki platformie siepomaga.pl udało się zebrać 16,5%. z tej kwoty.

Poznajcie historię Franka, którą jego rodzice opisali na siepomaga.pl i dowiedzcie się jak można mu pomóc:

Między radością z ujrzenia dwóch kresek na teście ciążowym a umieraniem ze strachu w oczekiwaniu na decyzję o operacji dającej Frankowi szansę na życie z własnym sercem minęły ponad 4 lata. W tym czasie rodzice usłyszeli wiele słów, które były jak krzyżyki postawione na małym życiu, nauczyli się też wierzyć mimo wszystkim diagnozom i mimo najczarniejszym scenariuszom, że zawsze trzeba szukać innego wyjścia.
Serduszko było słychać już w 8 tygodniu ciąży. Na badanie połówkowe mama Frania szła z myślą, że pozna płeć dzieciątka, innych pytań do lekarza nie miała, ponieważ nie było o co się martwić. – Jaka jest płeć, panie doktorze? – spytała. – Chłopiec – odpowiedział cicho pan doktor, bez entuzjazmu. Już wtedy mama Franka wiedziała, że nie płeć jest najważniejsza, że lekarz wpatruje się w coś innego. I wpatrywał się długo, prawie godzinę. Ze wszystkich stron oglądał serduszko, o czym mama Frania jeszcze nie wiedziała. Za to lekarz wiedział, że to, co za chwilę powie, będzie dla niej trudną wiadomością, więc musiał być pewien, że się nie myli. - Obraz serca mi się nie podoba. – powiedział w końcu.
Brak dostępu do internetu pozwolił mamie Franka dotrwać do porodu we względnym spokoju i nieświadomości. Wykryta wada serca miała być lżejsza niż ta, którą stwierdzono po narodzinach Frania. Wcześniej nie było widać niedorozwoju lewej komory serca. Franek przyszedł na świat otoczony tabunem lekarzy. Maluszek mimo sinicznej wady serca nie był siny, patrzył swoimi wielkimi oczami na to, co się wokoło niego dzieje. Gdyby urodził się w innym szpitalu, prawdopodobnie nikt by nie przypuszczał, że jest chory. Na kardiochirurgię został wciśnięty dopiero wtedy, gdy pojawił się częstoskurcz. W 17 dniu życia był już po pierwszym etapie operacji serca, a po dwóch miesiącach opuścił (w końcu) szpital.
W domu o wadzie serduszka przypominały leki, a także oczekiwanie na telefon ze szpitala z informacją o drugim etapie operacji. – Nie doczekaliśmy się telefonu ze szpitala, więc sami zaczęliśmy dzwonić. – mówi pani Joanna. – Słyszeliśmy, żeby zadzwonić za 2 tygodnie, bo kolejki, bo urlopy, bo nie ma miejsc. Gdy saturacje zaczęły spadać do poziomu 75%, dzwoniliśmy częściej. Terminu operacji jak nie było, tak nie było, a saturacje szły w dół. Do tego pojawiły się bezdechy, więc na zmianę z mężem siedzieliśmy przy łóżeczku synka. Gdy pojawił się bezdech, trzeba było małego wybudzać. Doszło do tego, że baliśmy się zasnąć ze zmęczenia, żeby nie przegapić kolejnego bezdechu. Wiedzieliśmy, że pomóc może tylko operacja. Po kolejnym telefonie, który nic nie zmienił w temacie terminu operacji, stanowczo poprosiłam w szpitalu o oświadczenie, w którym będzie napisane, że szpital wie, że saturacja spada i że weźmie odpowiedzialność, gdy coś złego się stanie. Dostaliśmy termin na 13 września 2012 roku.
Po tej operacji Franek szybko doszedł do siebie – 1,5 tygodnia i byliśmy z powrotem w domu, z pięknymi saturacjami na poziomie 87%. Na oddziale dowiedzieliśmy się, że jest ktoś taki, jak prof. Malec, który operuje za granicą, ale to była wtedy ciekawostka – Franek był już przecież po operacji, czuł się świetnie. Na oddział wróciliśmy po jakimś czasie na echo serca. Tak małe dziecko usypia się do badania, wcześniej już miał echo, więc byliśmy zupełnie spokojni. Jednak po badaniu nasz Franek został przywieziony na tlenie, saturacje spadały do poziomu krytycznego. Byliśmy przerażeni: co się stało? – Nic mu nie zrobiliśmy. To nie nasza wina – mówił do nas anestezjolog. Doszło do niewydolności serca, powiększenia prawej komory oraz zaburzenia kurczliwości. Jego stan był ciężki. Wtedy też usłyszeliśmy, że nie wiadomo, co może się wydarzyć. Zobaczyliśmy nasze dziecko spuchnięte, półprzytomne, cofnięte motorycznie do momentu rozwojowego dziecka trzymiesięcznego. To był straszny widok. Z dnia na dzień było tylko gorzej. Rokowania nie były zachwycające. W pewnym momencie zostaliśmy poinformowani, że jego serduszko w każdej chwili może się zatrzymać i nie będzie możliwości przeprowadzenia reanimacji, gdyż szpital wykorzystał już wszystkie możliwości podawania leków wspomagających bicie jego serca. To była jedna z najgorszych wiadomości. W takiej sytuacji, przeprowadzenie trzeciego etapu operacji nie było możliwe – serce Franka by tego nie wytrzymało.
Postanowiliśmy skonsultować jego przypadek z profesorem Malcem. Profesor podzielił zdanie lekarzy z CZD i odmówił przeprowadzenia trzeciego etapu operacji ze względu na dużą niewydolność serca. Musieliśmy czekać... Franek był przygotowywany pod zabieg wszczepienia sztucznej komory serca, a tym samym do wpisania na listę dzieci oczekujących na przeszczep serca. Jakaś opaczność losu chciała, żeby to się jednak nie wydarzyło. Po roku kardiochirurdzy zdecydowali, że najpierw zostanie przeprowadzona operacja naprawcza zastawek, a dopiero po pewnym czasie trzeci etap korekty wady serca. Niestety, nie otrzymaliśmy żadnego terminu do przeprowadzenia tych operacji. Poinformowano nas jedynie, że mamy dzwonić do kliniki w przypadku, gdy saturacje Franka spadną poniżej 70%. Nie chcieliśmy czekać na załamanie. Nauczeni doświadczeniami sprzed ponad roku, gdy Franek walczył o życie, postanowiliśmy znów skonsultować Franka u Profesora Malca. Według profesora dwie operacje są zbyt ryzykowne, dlatego on podjąłby się wykonania trzeciego etapu korekty wad serca połączonego z naprawą obu zastawek, żeby jak najbardziej odciążyć serce.
/siepomaga.pl/

Jak pomóc Frankowi?

1. Możecie wysłać SMS'a
numer: 72365
treść: S3258
koszt 2,46 zł brutto (w tym VAT)
Każde 2 złote trafia bezpośrednio na konto zbiórki, na SiePomaga

2. Możecie dokonać wpłaty na subkonto Franka w Fundacji Serce Dziecka:
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowejul. Narbutta 27 lok.1, 02-536 Warszawa
Nr konta na wpłaty złotowe PL 17 1160 2202 0000 0000 8297 2843
Nr konta na wpłaty w euro PL 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272
SWIFT BIGBPLPW
koniecznie z dopiskiem w tytule przelewu: Franciszek Chmielewski ZC-6238

3. Możecie dokonać wpłaty poprzez SiePomaga. Zbiórka pod tym linkiem: https://www.siepomaga.pl/serduszko-franka

4. Możecie wziąć udział w akcji ‪#‎MiśDlaFrania‬ i kupić misia. Każde 10 złotych ze sprzedaży misia trafia na subkonto Franka, na SiePomaga.
http://niekonwencjonalna.com/2015/11/mis-dla-frania.html

5. Możecie udostępnić ten post na swojej tablicy i zachęcić swoich znajomych do udostępniania oraz przekazania cegiełki. Kwota nie ma znaczenia. Każda suma przybliża nas do terminu operacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto