Starania o zakup dworca PKP w Zamościu rozpoczęły się jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta miasta, Marcina Zamoyskiego. Wtedy też miasto negocjowało warunki umowy. Jesienią ubiegłego roku transakcja była już niemal sfinalizowana - informowały ówczesne władze. Potem okazało się, że nie jest to takie proste - brakowało m.in. zgody zarządu głównego PKP w Warszawie.
Ostatecznie umowę podpisano w ubiegłym tygodniu. Zdaniem prezydenta Zamościa, Andrzeja Wnuka, nie jest ona do końca korzystna.
- Dokument ma 29 stron. Mowa w nim m.in. o służebności wobec PKP. W praktyce oznacza to, że ma być zachowana funkcja dworcowa. Jest też szereg innych ograniczeń, np. to, że chcąc zmienić przeznaczenie terenu musimy zapłacić PKP - wyjaśnia prezydent.
Taką opłatę miasto prawdopodobnie będzie musiało wnieść, bo w planach jest utworzenie przy dworcu parkingu z którego mogliby korzystać zwiedzający położonego po drugiej stronie ulicy zoo. Możliwość stworzenia miejsc parkingowych była głównym argumentem przemawiającym za kupnem gruntu z dworcem.
Docelowo, poza parkingiem i dworcem swoje miejsce mają znaleźć tu zamojskie organizacje pozarządowe. To jednak nieprędko, bo najpierw trzeba przejąć budynek i zinwentaryzować go. A potem przenieść stację energetyczną na zewnątrz, bo tak zostało zapisane w umowie. Dalsze kroki to remont zabytkowego dworca pod okiem konserwatora.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?